sobota, 17 listopada 2018

przeszłość

wyrwane oczom obrazy
przeszłości minionej
rzucone pod płotem
w niepotrzebnym worku

nawet tęsknota minęła
jak niepotrzebne słowa
czas zrobił swoje
nieodwołalnie

jednak trwają złudne uczucia
jak balast zwieszony
w znudzonej ciszy
każdego dnia

środa, 14 listopada 2018

ha ha ha

tyle może i śmiechu
ubaw co niemiara
tylko psy skowyczą radośnie
połykając karty papieru

przychodzi koniec tego teatru
pośród widzów lekkie poruszenie
to wstęga nieudolności
wije się po kolanach

a my mamy stuletnią wolność
trupy po lasach
potoczki  łez
suchość w gardle od krzyku

to nic, że w mgle nie widzę ciebie
ani stóp twych bosych
ani czerni za paznokciem
czuję ciepło twoich dłoni
które zamkną mi oczy